sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 19

Obudziłam się z myślą, że nie dam rady w niczym im pomóc.
Miałam podkrążone oczy i czułam jak moje skronie pulsują od bólu. 
Stres i nerwy były silniejsze ode mnie.
   Słyszałam jak chłopcy buszowali już w kuchni, przygotowując śniadanie. 
Miałam wrażanie, że nie mogę im się pokazać, ponieważ od razu sprawię im przykrość. 
Ale cóż, trzeba się jakoś postawić i żyć dalej.
Więc z niechęcią wstałam ze skórzanej sofy i ruszyłam w stronę otwartej kuchni.
-Dzień dobry.- powiedziałam tym swoim porannym głosem.
-Dobry! Jak się spało?- zapytał Zayn.
-Całkiem OKAY, ale gorzej ze wstaniem.- odpowiedziałam.
-Widać.- zażartował Niall.
-Wiesz, ja spałam na kanapie, a ty w swoim łóżku, a to już różnica.- odparłam zaspana.
-Czemu nie poszłaś do siebie?- zapytał Liam, przygotowując kawę.
-Za nim się zorientowałam, to już dawno zasnęłam w salonie.
-Mhm.- uśmiechnięty Zayn pokiwał głową na znak zrozumienia.
-Mniejsza z tym kto gdzie spał, teraz siadajcie i jedzmy.- zaproponował Liam.
   Usiedliśmy przy małym stoliku i zaczęliśmy jeść w milczeniu jak nigdy dotąd.
Cały czas myślałam o wczorajszym dniu, o tym co mam zrobić, co mam wymyślić.
Moje przytłoczenie było chyba widać, bo co chwilę któryś z chłopaków kątem oka zerkał na mnie.
-Przepraszam, ale nie jestem głodna.- oznajmiłam pozostawiając na talerzu niedojedzoną kanapkę i szklankę z sokiem.
Odeszłam od stołu i wyszłam z kuchni.
Poszłam ponownie do salonu i wyciągnęłam z torby komórkę.
Sprawdziłam czy może odświętnie ktoś do mnie dzwonił lub chociaż napisał.
Ku mojemu zdziwieniu ujrzałam SMS... od brata.
Co chciał?
Nie sądzę, żeby pisał do mnie bez potrzeby.
   Po chwili przeczytałam, że tęskni za mną i że też jest w Londynie i chce się spotkać pojutrze.
Uniosłam brwi do góry, bo to nie podobne do mojego brata, aczkolwiek jeżeli to jest prawda to całkiem...hmm...miło z jego strony. W końcu jesteśmy rodzeństwem.
Siedziałam przez chwilę na fotelu i ślepo wpatrywałam się w stolik przede mną.
-Wiem!- krzyknęłam entuzjastycznie.
-Co? Co? Coś się dzieje?- spytał nerwowo Niall.
-Nie, wszystko jest OK. Wiem jak pomóc chłopakom, albo przynajmniej Louis'owi przestać mnie nienawidzić.
Chłopacy podbiegli do mnie.
-Pamiętacie ten rysunek Louis'a, który zrobiłam zanim go poznałam i was?- zapytałam niepewnie, bo nie byłam pewna czy kiedykolwiek im o tym wspominałam.
-Nie, chyba nie.- odpowiedział zastanawiając się Liam.
-To trudno, w każdym bądź razie, to był portret Louis'a. I...jeśli bym...mu...go...- nie skończyłam zdania.
-To co byś mu?- dopytywał Zayn.
-No pokazała, albo Harry! Ale zdałam sobie właśnie sprawę z tego, że kilka dni temu go wyrzuciłam.- ściszyłam głos.
-No to po prawie idealnym planie odzyskania przyjaciela.- powiedział smutno Niall.
-Przepraszam.
-Czekaj! A nie możesz narysować go jeszcze raz?- spytał Liam.
-Wiesz, to mi wyszło tak po prostu, a wspominając moje poprzednie pseudo portrety to nie najlepiej mi wychodziły.- powiedziałam.
-Ale spróbować zawsze możesz.- Zayn uśmiechnął się sztucznie.
-Ale logicznie parząc, to co nam po jednym, jakimś rysunku?- zauważył Niall.
-Dobra nieważne, po prostu chciałam coś w miarę logicznego wymyślić, lecz widocznie nie wyszło.- powiedziałam, wstając z kanapy.- Sorry, ja już idę. Pa.
-Zadzwońcie gdybyście czegoś potrzebowali.- dodałam, kiedy byłam już przy drzwiach.
    Niall ma rację. Bo przecież jakiś głupi rysunek nie pomoże. W ogóle skąd mi się wziął taki pomysł. Bezsensu.
Wróciłam samotnie do małego mieszkanka. Weszłam do środka i pierwsze co zrobiłam to włączyłam pogram muzyczny w telewizji.
Wzięłam laptopa na kolana i zajadając popcorn oraz słuchając wszystkiego co leciało w TV, przeglądałam strony modowe, a następnie oglądałam ulubiony serial.
    Zanim się obejrzałam było już ciemno- był wieczór. Robiło się coraz zimniej wieczorami, więc i słońce zachodziło coraz szybciej.
Wykąpana już i ubrana w piżamę, nadal siedziałam przed telewizorem, zastanawiając się znowu co wymyślić. Może mój starszy brat mi coś podpowie?! Bo jak dochodzi co do czego to nawet z chęcią to robi.
Są dwa wyjścia: pierwsze- albo mi uwierzy i pomoże mi, lub drugie- nie uwierzy mi, wyśmieje i będzie myślał, że sobie coś ubzdurałam.
Ale zawsze warto spróbować...
    Tej nocy zasnęłam dopiero nad ranem. Przez całą noc nie mogłam zasnąć, stresując się wszystkimi wydarzeniami. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jestem taka wrażliwa i że aż tak mogę się przejmować czyimś losem.
Spałam niecałe dwie godziny. To było straszne!
Spałabym być może odrobinę dłużej, gdyby nie dźwięk przychodzącego SMS'a.
Był on od Harry'ego.
A jego treść była następująca:
"Proszę pomóż i to jak najszybciej! Lou stał się postrachem miasta z dnia na dzień. Mogłaś tego nie zauważyć, ponieważ aktualnie nie przebywamy w tej dzielnicy. Nie mogę sobie z nim poradzić! Reszta coś podejrzewa. Proszę pomóż!"
   O rety! Co ja mam zrobić?! Z chłopakiem z rysunku jest coraz gorzej, a ja nadal nie mam żadnego planu!
Ja też potrzebuję POMOCY!
    Szybko wybrałam numer Niall'a i zapytałam czy też dostał taką wiadomość. On odrzekł, że niestety nie, i że oni również nadal nie wiedzą co zrobić.
W tym wypadku pozostał tylko mój brat. On jest moim i ich wszystkim ratunkiem!
...


9 komentarzy:

  1. Ojeku, to jest piękne! Nie mogę doczekać się co będzie dalej. Jestem ciekawa co będzie dalej i co jest z Lou. Naprawdę świetny! Życzę weny.

    @hugmeswiftx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę!
    Kocham tego bloga!
    Jest cudowny!
    Jestem ciekawa co będzie z Lou :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie >>>> http://dna-fanfiction-zayn.blogspot.com/
    Życzę weny :)
    @LouZaz_Malikson

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju to jest cudowne. Ciekawe co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow cudowny ciekawe co będzie z Lou
    Czekam na

    OdpowiedzUsuń
  5. Woow super rozdział *.* jestem ciekawa co wymyśl i co będzie dalej ;33 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  6. Tesknie za czytaniem "Tell Me Something About You" :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale tamten blog już dawno został usunięty. Niestety nie było zbyt wielu czytelników...

      Usuń
  7. zapraszam do siebie:
    imaginsofniallhoran.blogspot.com/
    oscar-ff-by-soph.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń